Otóż moi kochani pojechałyśmy do Krakowa
Dwoma pociągami, żeby było taniej. Pierwsza przybyła grupa zrobiła rekonesans.
Z Jamy Michalikowej i Bazyliki Mariackiej,
Utknęłyśmy u Franciszkanów, zachwycone malarstwem.

Staś Wyspiański  na freskach, zaszokował nas barwami,
Esy floresy połączył i zwieńczył kwiatami.
Ucieszył nasze oko różami, bratkami, nasturcjami,
Liliami, mleczami i słonecznikami.

I wiele mieniło się barw, niezliczonych kwiatów
A witraże swą mocą dodawały aromatu.
Najznakomitsze dzieło plastyczne artysty,
„Bóg Ojciec – stań się” rozpalał nasze zmysły.
Wielokrotne odcienie błękitów, fioletów, tryskające złoto.
Potęgowały moc stwórcy, rozpieszczały wokół.

W tzw. międzyczasie, czekałyśmy na koleżanki z drugiego pociągu,
Pomału studiowałyśmy wszystko od początku.
Idąc w kierunku ołtarza, więcej dostrzega się detali/
Dziewięć sił bezłodygowy, znowu słoneczniki i lilie, różnobarwne plamy.

W nawie głównej gzymsy ozdobione białymi dzwoneczkami,
Wyżej wzbogacone nawet serduszkami.
Nad ołtarzem znów inne kolory mienia się w witrażach
Św. Franciszek i Św. Salomea liliami bliżej nas zaprasza.

Żywioły, kolorowe rośliny i cała przyroda
Sprawiały wrażenie, że dla Wyspiańskiego była to przygoda.
Pomalował ściany, przyozdobił okna,
Jakby wiedział, że specjalnie przyjedziemy aby go oglądać.
Przed zwiedzaniem muzeum tu dla nas nauka
Poznałyśmy kunszt malarski i co Młodej Polski sztuka.

Potem po wystawie kuratorskie oprowadzanie
Podziwiałyśmy projekty ogromnych witraży i przygotowanie.
Wielki 9-cio metrowe gabloty i pudła.
Musiała to być misterna praca, mozolna i żmudna.
Po kuratorze o wystawie  opowiadać trudno
Bo byłoby przede wszystkim długo oraz nudno.

Na wystawie zaprezentowano ponad 800 obiektów wszechstronnego artysty
Prócz obrazów, makieta, drukarnia i książki i listy.
Inne różne pamiątki i memorabilia.
Tutaj „Planty w deszczu”, tam „Madonna z dzieciątkiem” i „Polonia bezsilna”.-
Projekt do katedry Lwowskiej;  mocny lecz odrzucony.
Podobno niegodny świątyni – prostotą motywów ludowych miał być oszpecony”.

Po wystawie były spotkania w przypadkowych podgrupach – obiad, kawa i wino
Dla innych znów studiowanie obrazów – sztuka, sztuka, sztuka….

Wiele by można jeszcze opowiadać
Ale nich to zostanie przestrzeń na fantazje i subtelne przeżycia
Odrobina prywatności, cisza, tajemnica.

Dziękujemy naszej liderce Donacie za wycieczkę miłą,
Bo to Ona głównie jej sprawczynią była             

 Mariola Regulska

Warszawa, Styczeń 2019